W sobotę, 5 kwietnia 2014r. 20 – osobowa grupa Kolędników Misyjnych z naszej szkoły oraz 22 uczniów ze Szkół Podstawowych w Kołodziążu i Grabinach wraz opiekunkami udała się na pielgrzymkę autokarową do Czerwińska nad Wisłą i do Warszawy.

W Czerwińsku zwiedziliśmy Muzeum Misyjne, które znajduje się w budynku klasztornym. Powstało ono w 1976 roku z nagromadzonych pamiątek misyjnych przywożonych przez misjonarzy salezjańskich z całego świata. Następnie udaliśmy się do Bazyliki Matki Bożej Pocieszenia na krótką modlitwę. Jednak głównym celem naszej pielgrzymi było obejrzenie Misterium Męki Pańskiej. W klasztorze Czerwińskim Misterium wystawiono po raz pierwszy w 1949r.  Przez długie lata wykonawcami Misterium byli nowicjusze salezjańscy. Aktualnie organizacją Misterium zajmuje się Salezjański Ośrodek Młodzieżowo-Powołaniowy Emaus, a w spektaklu biorą udział profesjonalni aktorzy i młodzież z środowisk salezjańskich. Przeżycia podczas Misterium Męki Pańskiej były dla nas doskonałą okazją dobrego przygotowania się do świąt wielkanocnych.

 Po tych duchowych przeżyciach udaliśmy się do Warszawy do Sanktuarium i Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki. Ekspozycja mieści się w podziemiach kościoła, rozmieszczona jest w dziesięciu salach. Zgromadzono pamiątki związane z życiem, posługą i śmiercią księdza: kołyskę z czasów dzieciństwa, przedmioty codziennego użytku, wiele pamiątkowych fotografii czy sutannę, w której kapłan został zamordowany. Jedna z sal upamiętnienia męczeńską śmierć ks. Jerzego. W gablotach znajdują się: koszula, spodnie, buty, które ks. Jerzy miał na sobie w chwili śmierci, a także – narzędzia zbrodni (pałka, którą bito ks. Jerzego, sznury, którymi skrępowano mu ręce i nogi, kamienie, które przywiązano Mu do nóg. Sala „Odszedł pasterz dobry” upamiętnia wydarzenie, które wstrząsnęło Warszawą i całą Polską –  Pogrzeb ks. Jerzego z 3 listopada 1984 roku. Ks. Jerzy był wielkim patriotą i opiekunem duchowym „Solidarności”. Na terenie parafii Św. Stanisława Kostki znajduje się również grób Księdza Jerzego, który jest miejscem licznych pielgrzymek.

         Ostatnim punktem naszej pielgrzymki był Mc Donalds,  gdzie każdy mógł się posilić,  a następnie wzmocniony zarówno duchowo jak i na ciele w dobrych humorach wrócić do swoich domów.

Ewa Rowicka